.

.

czwartek, 4 grudnia 2014

Koci koci łapci jedziemy do Babci :)




W końcu...jeszcze tylko "małe" pakowanko i jedziemy do babci Kysi :) Już nie mogę się doczekać, w myślach tupię nóżkami jak małe dziecko, chcę już, chcę już!

Stęskniłam się okropnie za moją Mamą, odwiedzamy ją tak często jak tylko się da. Ale wiadomo, szczepienia, ortopeda, okulista, pediatra - troszkę tego mamy. Następna wizyta u lekarza dopiero w styczniu więc z czystym sumieniem wyjeżdżamy.
Biorę się do pakowania...i tu zaczyna się problem, przecież Patusi wszystko jest potrzebne, leżaczek z zabawkami, mata edukacyjna, wózek, pieluszki, butelka, mleko, herbatka, zabawki (duuuużo), aspirator do noska, witaminy, leki (tak na wszelki wypadek), kocyki, kombinezon - sztuk kilka, bo przecież nie wiem jaka będzie pogoda, no i ubranka...masę ubranek. Bo na co dzień, bo pewnie w gości pójdziemy, bo goście przyjadą do nas, bo jemy już zupkę i wszystko momentalnie robi się pomarańczowe i mokre ;) ile mam zabrać, najlepiej wszystkie, ale przecież się nie da. Upycham, nie mogę zamknąć torby Małej, swoją już dawno spakowałam, bo co tam trzeba mamie...kilka ciuszków, ciepły sweter, jakieś stare spodnie (nowych nie kupuję, bo przecież schudnę ;)) i proszę - pięciomiesięczna dziewczynka ma większą torbę od mamy!!! to co będzie za pół roku, rok???? wiem, trzeba będzie kupić busa ;) może się zmieścimy. Zapomniałabym o kocie - przecież Diego też chce jechać do swoich roztoczańskich kumpli, będzie się działo :) Diego tłucze Rudego, biega za Gabi a sam zbiera od Nuki, równowaga w przyrodzie musi być ;) aha, Rudy i Gabi to koty, Nuka to pies, suka znaczy. Za każdym razem słyszę, że kot się nie zmieści...serio nie wiem jak patusiowy tata to wszystko upycha, jeszcze nie odkryłam tego patentu. 
I jedziemy, za każdym razem z zakrytą szybą z tyłu (bo przecież Diego), torbami pod nogami, jeszcze jakieś zakupy po drodze dla Babci Kysi, nie zmieścimy jeszcze jednej torby??? my nie zmieścimy????? ;)
Następuje wielka radość, padamy sobie w objęcia, jakbyśmy się lata nie widziały, Patusia już zabrana przez Babcię, no wiadomo bagaż najważniejszy :) a reszta? spokojnie, mamy czas, najpierw gorąca herbatka z Mamą, dużo opowieści, śmiechu, Patusia dokłada swoje piszczenie i jesteśmy w komplecie, w domu...bo wiadomo, w domu u Mamy najlepiej !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz