.

.

niedziela, 28 grudnia 2014

Magiczny czas...



















Uwielbiam Święta Bożego Narodzenia. Uwielbiam również dni między Świętami a Nowym Rokiem. Jest to dla mnie magiczny czas. jestem niepoprawną romantyczką (zodiakalne ryby tak mają...), biegam, urządzam, gotuję, stroję dom tysiącem niepotrzebnych rzeczy ;) 
Ten rok przyniósł dla mnie dużo zmian, lepszych, gorszych, różnych po prostu... Ale zawsze będzie kojarzył mi się z narodzinami mojej córki, słoneczka najjaśniejszego, miłości mojej największej. 
Były to nasze pierwsze wspólne Święta, pierwsza choinka, pierwszy śnieg...
Chcę zostawić na zawsze w sercu te wspomnienia. Bo już nic nie będzie takie jak wcześniej. Moje życie dzieli się w tej chwili na dwa rozdziały - przed i po narodzinach Patusi. Doceniam każdą chwilę z Nią spędzoną, w każdym człowieku widzę dobro, jakbym patrzyła oczami dziecka.
Jest wyjątkowo, jakby ktoś sypnął wokół magiczny pył...Patrycja ściska mnie właśnie za palec i wpatruje się w moje oczy tym babcinym spojrzeniem ;) Już wiem, że zawsze będę widziała w niej cząstkę mojej mamy :)
Zaraz będziemy się z Malutką przytulać, będę śpiewać Jej kolędy (najlepsze na usypianie) i zaśniemy zatopione w objęciach Morfeusza aż do rana, przynajmniej mam taką nadzieję...


Ps. Renifer i choineczki - Ciocia z Dobrusiowa :)

2 komentarze: