.

.

poniedziałek, 23 maja 2016

Znikaj na zawsze...

***
Życie bywa nieprzewidywalne. Przez 36 lat mojego życia przekonałam się o tym wielokrotnie. Nigdy nie wiesz kogo spotkasz na swojej drodze. Nigdy też nie wiesz, kiedy będziesz musiała się z kimś rozstać. Na zawsze.

O rozstaniu z Nim myślałam od miesięcy, wielu miesięcy. Wszyscy zapewniali mnie jednak, że jest ok, że za szybko, że nic mi nie grozi i będziemy razem przez długie lata.
Tylko moja intuicja podpowiadała mi, że to nie jest dobry układ. 

Męczył mnie potwornie, doprowadzał na skraj rozpaczy. Płakałam w poduszkę, gdy po raz kolejny nie otrzymałam pomocy. Sama wyrzucić Go nie mogłam. Nie byłam w stanie.

***
Ostatni miesiąc obfitował w przeróżne doznania. W większości te złe i bolesne. 
Szukałam pomocy na wszelkie sposoby. Chciałam aby ktoś w końcu poparł moją decyzję. A tu taka klapa. Po mojej stronie nie stanął nikt.

To miał być związek na całe życie. I o mały włos mogły być to prorocze słowa. 

W końcu znalazł się Ten, który pomógł podjąć mi decyzję. Pomógł mi uwolnić się od Niego raz na zawsze.

Jestem wdzięczna. Coraz bardziej uśmiechnięta. Bez łez. Ból potrwa pewnie parę tygodni ale tak to jest gdy odcinasz kawałek samego siebie.

Ostateczne rozstanie. Gdy zasypiałam był jeszcze ze mną. Budząc się wiedziałam, że już nigdy Go ze mną nie będzie.

Żegnaj więc, nie będę tęsknić, nie uronię już przez Ciebie ani jednej łzy...
cholerny WYROSTKU!!!
***

2 komentarze: