.

.

piątek, 10 kwietnia 2015

Powrót



Tak. Długo mnie nie było tu z Wami. Nie pisałam. Ograniczyłam się tylko do krótkich notatek na fb. Pytacie co się stało. Dlaczego zniknęłam.

Poza prozaicznym zdaniem, że się nie wyrabiam na zakrętach, prawda jest okrutna. nie miałam sprzętu... a pisanie na telefonie tekstów dłuższych niż kilka zdań to mordęga.

Ale już wracam. Pełna energii i wigoru ( witaminy na wiosnę) ;)
Pewnie masę tematów mi uciekło. Bo głupia byłam i nie zapisywałam choćby w kajecie malutkim.

Sprzęcior wybrany i kupiony. A co !!! Raz w życiu kończy się 35 lat. Bo dla tych co wiedzą to urodziny miałam w marcu. Dokładnie 13-go :) I nie, że pechowa trzynastka czy coś. Wierzę, że to moja data i nie mogłam urodzić się żadnego innego dnia.

Zaraz opowiem Wam dlaczego.
13-go marca są imieniny Krystyny i Bożeny. Od lat. Krystyna to moja Mama. Bożena - ukochana siostra. Do tego urodziłam się ja a 18 lat wcześniej Bożenka właśnie. Taki prezent imieninowy dla Mamy naszej. Siostra szampana popijała wkraczając w dorosłość a tu taki  mały szkrab się pojawił i musiała też pić za mnie ;)

Jakie było moje zdziwienie kiedy to sprawdzałam imieniny Patrycji w kalendarzu. Czytam i czytam i oczom nie wierzę. Spośród kilku dat widziałam już tylko jedną. 13-go marca :) No przecież nie wiedziałam, nie ja wybierałam imię. I dla wszystkich - to nie było ukartowane ;)
Gdy siostrze powiedziałam ta od razu stwierdziła, że Maleńka musi z nami. Żaden tam sierpień, musi być marzec.

Jeszcze jedna data bardzo mi się podoba. Wpisana w książeczkę ciążową. 25 lipiec- to właśnie tego dnia Patusia powinna przyjść na świat. I tego też dnia urodził się syn siostry mojej. No czyż to nie przeznaczenie?

Z racji komplikacji i natychmiastowego cesarskiego cięcia data się zmieniła. Ale w książeczce została i już!

Tą moją córkę to sobie wymodliłam 13-go marca właśnie w dniu 33 urodzin. Jeśli nie pamiętacie nastąpił tego dnia wybór Papieża. Gdy zobaczyłam biały dym unoszący się nad placem Świętego Piotra na głos powiedziałam, że ten rok będzie dla mnie przełomowy.
Przecież musi być. 13-ty, 33 lata, 2013 rok.

I pomyślałam o tej małej Kruszynce o której marzyłam od lat...


Zdjęcie na desce - dobrusiowo.blogspot.com      Polecam!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz