.

.

poniedziałek, 5 stycznia 2015

List do Jurka O.

Tak, 11 stycznia będę z WOŚP! Dlaczego?
Najprościej byłoby napisać, że jestem matką wcześniaka, bo faktycznie tak jest...
i jestem wdzięczna za każdą złotówkę przekazaną na oddziały pediatryczne.
My miałyśmy dużo szczęścia, nasza historia skończyła się dobrze, Maleńka dała radę. Tuż przed kolejnym finałem Orkiestry pojawia się jednak masę opowieści, które mrożą krew w żyłach...
Nie potrafię sobie wyobrazić, co czują rodzice dziecka, które dopiero co rozpoczęło życie, a już musi o nie walczyć z całych sił! Nie potrafię i nie chcę wiedzieć. Myślę, że ten strach pozostanie do końca, nie da się zapomnieć takich chwil.
Widziałam ten strach w oczach matek, te Kruszyny w inkubatorach, i moje serce rozsadzała radość, że mam dziecko przy sobie.

Gdy usłyszałam prawie rok temu, że chcesz odejść zamarłam.
Orkiestra bez Ciebie???
To nie zadziała. Mimo gromady ludzi, którzy współtworzą z Tobą to wielkie dzieło, nie uda się bez Twojego serca, bez corocznej chrypy :)
Dlatego Jurku nie daj się! Polska już tak ma, ściągamy się za nogi na dno, zamiast podać rękę.
Współczuję ludziom, którzy tak rzucają błotem. Każdy, podkreślam KAŻDY z nas prędzej czy później skorzysta ze sprzętu z naklejką WOŚP. I jak się wtedy poczujecie przeciwnicy kochani? Nie pozwolicie się zbadać, nie pozwolicie ratować swojego dziecka???
Łatwo kogoś oceniać, nie znając faktów, łykając wszystkie śmieciowe artykuły. A jak wyglądałyby polskie szpitale, gdyby nie było OWSIAKA? Aż boję się myśleć. W czarnej d.... byśmy byli.
Skoro jest wolność słowa, skoro zdarzają się blogerzy, którzy plują jadem, to ja też będę blogować póki sił mi starczy, w drugą stronę, może mnie nie zjedzą ;)

Patrycja ma pół roku, nie zna Cię Jurku, ale niedługo jej o Tobie opowiem :)
I w niedzielę wrzucimy naszą cegiełkę do kolorowej puszki. Bo w ten sposób ratujemy życie, może swoje i naszych najbliższych. A my MATKI możemy teraz rodzić bezpieczniej, wiedząc, że otrzymamy na oddziale niezbędną pomoc w ratowaniu naszych dzieci.

Pozdrawiamy
Mama Kasia i Patusiowe Szczęście :)

4 komentarze:

  1. Przybijam Ci piątkę, bo też jestem mamą wcześniaka (33tc), który żyje tylko i wyłącznie dzięki świetnym lekarzom i sprzętowi zakupionemu przez WOŚP dla naszej łódzkiej Matki Polki. Pozdrawiam, Ania (matkapracujaca.pl)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) no i właśnie takim jak my nie trzeba tłumaczyć WOŚP :) Pozdrawiam Aniu!!!

      Usuń
  2. Pozdrawiamy Mamę Kasię, Patusiowe Szczęście oraz WOŚP i Jurka!!! Mama Alexa (25tc)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pozdrawiamy Was goraco!! Popieramy WOSP calym sercem! Moi synkowie zyja dzieki WOSP..dzieki maszynom podarowanym przez orkiestre...dwa dlugie miesiace utrzymywaly ich one przy zyciu...gdyby nie one nie byloby ich dzis z nami. Wspierajmy! To tak niewiele a moze uratowac wiele istnien! Pozdrawiamy corunia! Ania z blizniakami z 29tygodnia. Zapraszamy do nas www.tysiacgramcudu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń